Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Danielo z miasteczka Szczecin, Nowogard. Jeżdżę z prędkością średnią 29.32 km/h a nawet i szybciej.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Danielo.bikestats.pl
stat4u
  • DST 60.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drezyną do Polski

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 5

Wpisów poprzedzających treningi szosowe być nie miało. A to z racji traktowania ich przeze mnie jako luźnych wypadów po lasach i czasami szosie, nie koniecznie ciekawych i nadających się do statystyk.
No ale ten jest ciekawy, ku przestrodze innych i ku pamięci dla siebie :)

Pogoda w kooońcu jakaś, więc moim złomkiem mtb wyruszyłem na szosę, plan ok. 60km, kółko Dobra Dobieszczyn. W Buku ze względu na wiatr zmieniłem plany i uderzyłem na niemki na falbanki, z myślą że dokręcę jeszcze gdzieś w okolicach granicy. Po dojechaniu do Bismark kieruję na Ramin i potem w kierunku Locknitz z zamiarem nawrotki przez Retzin. Wiatr wieje w plecy, czuje się prawie jak na szosie, na liczniku trójki i nagle... hamowanie, wielki huk, walka z opanowaniem maszyny, co jest? Przed wyjazdem dobiłem na twardo koła, myślę pewnie dziura, a tu... kuźwa felga rozwalona jak ta lala, strzępy owinęły się wokół, przebiły koło, end of race! A przyglądałem się jeszcze przed wyjazdem, zmieniałem klocki i stwierdziłem że już nieźle wyżłobiona, trochę biła ale co tam, podcentrowałem i jazda. A co by ku..wa było gdybym tak zjeżdżał gdzieś w lesie z 50 po korzeniach...Mógłbym już tego nie opisywać.
Perspektywa marszu z buta prawie 30km (tyle wyszło do domu) lekko powiedziawszy nieciekawa, zdjąłem oponę bo szkoda i sru na samej feldze do Szczecina. Normalnie drezyna chodzi ciszej ;) nie było ludka co by się nie obejrzał i tylko kaput kaput ale nikt nie pomógł. Prędkość ślimacza bo do 20, z felgi strzępy co trochę latały, ale dałem radę! Nawet ładnie się uformowała, a najlepiej poginała po asfalcie mocno zbitym lub chodniku :)


Ogólnie wypad bardzo edukacyjny, wracając miałem czas na przemyślenia jak się na przyszłość zabezpieczać na różne okoliczności, a i plan przejechania dystansu udał się bo tyle miało być (oprócz avg, no ale nie podaje ;)
No i mus teraz zmienić maszynę do lasu, mój wysłużony pierwszy wieloletni rumak, z którym były pierwsze 100 200 300 itd km chyba ma już dość, w końcu należy mu się odpoczynek. A tu.. wiosna idzie! :)))

Kategoria Treningi



Komentarze
Danielo
| 21:19 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj Auto też mam teraz kaput i nie miałem gdzie, no myślałem o tobie, ale twardy byłem!
maccacus
| 19:29 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj O jaaaaaaaa.... wygrałeś!!!! Ja bym chyba zadzwonił po assistance :D
miciu22
| 08:44 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj http://photo.bikestats.eu/zdjecie,pelne,362866,dawno-temu.html
miciu22
| 08:35 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj Miałem podobną przygodę. Podczas pompowania stało się dokładnie to samo- tylko wracałem 15 km na obręczy. Fakt, strasznie głośno było :D
Bodi-removed
| 06:01 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj Niezła przygoda ;-)Uśmiałem się na maksa.Fajny opis.Nie mówiąc o pomyśle jazdy na feldze.Pozdrawiam Daniel
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]