Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Danielo z miasteczka Szczecin, Nowogard. Jeżdżę z prędkością średnią 29.32 km/h a nawet i szybciej.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Danielo.bikestats.pl
stat4u
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:729.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:22:41
Średnia prędkość:32.14 km/h
Maks. tętno maksymalne:190 (94 %)
Maks. tętno średnie:175 (87 %)
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:91.12 km i 2h 50m
Więcej statystyk
  • DST 66.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 30.70km/h
  • HRmax 188 ( 93%)
  • HRavg 167 ( 83%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po przerwie 66

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 3

Na ostatniej przepalance nie czułem się najlepiej, coś mnie dzień wcześniej rozbierało i niewiele później dopadło. Przerwa chorobowa na półtora tygodnia zachwiała treningi, dziś czułem się jak po spoczynku zimowym - nie było czuć mocy, szybko przychodziło zmęczenie, ale też bez tragedii. Po południu zaczęło trochę wiać i to trochę spowalniało. Pętla przez Dobra, Lubieszyn, Ramin, Loeknitz, Mewegen, Boock, Dobra. Przed granicą spotkałem z przeciwka Eryka, poginał na czele swojego peletonu, prawie bym nie poznał, czyżby kolego wrócił do Szczecina? Pozdrawiam! Później za Mewegen minąłem kolarza z Calbudu na Cub'ie, ale nie znam. Szybki powrót od granicy ścieżką slalomem między malowanymi rowerami i udało się przed deszczem :)
Kategoria Treningi


  • DST 129.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 34.71km/h
  • HRmax 189 ( 94%)
  • HRavg 163 ( 81%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig z peleton z BS

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 11

Dziś mega ustawka z chłopakami z BS, mega bo zgłosiło się wyjątkowo dużo chłopaków i mega bo dystans w hardcorowym tempie. Nie byłem pewny czy pojadę, wczoraj niepewnie się czułem i w nocy mało snu, ale udało się.
Wśród składu znaleźli się m.in. Grzesiek (james77), Robert (bodi) i Romek (wober) i to oni nadawali mega tempo. Od samego początki szło ostro, Grzesiek deklasował wszystkich swoją formą - chłopak ma zadatki na PRO kolarza :) Blady strach padał na grupę gdy wychodził na zmianę, a wychodził prawie cały czas ( i nie schodził ;) Jakoś wytrwaliśmy, w Pasewalk mały postój, potem na górki na Brusow, bo niektórym znudziło się na płaskim. Tam już walka o przeżycie, na podjazdach oprócz dwóch wspaniałych (Romek odjechał wcześniej) chyba każdy miał ochotę puścić koło i walnąć się błogo na trawce ;) Od Pampow z wiatrem 38-42 do samego Szczecina.
Trening bardzo wartościowy, możecie mówić co chcecie, ale uważam że bardziej buduje formę niż jakiekolwiek plany i treningi z książek. Choć to też plusuje co widać zresztą po Grześku. Dzięki chłopacy, było super, żeby tak jeszcze co tydzień dało się tak ustawiać.
Na więcej pisania nie mam sił, pozdrawiam :)
Kategoria Treningi


  • DST 95.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 30.48km/h
  • HRmax 187 ( 93%)
  • HRavg 161 ( 80%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrznie i spokojnie

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 0

Sen to podstawa. Dziś noc 3 godzinna więc wiedziałem że będzie słabo, ale też nie chciałem się spinać. Przed wyjazdem wiatr szalał wszędzie - to mnie utwierdziło w planach. Poleciałem przez Lubieszyn, Retzin, Loeknitz aż do Gegensee, powrót przez Mewegen, Blanken, Dobra. Wiatr ma wielkie oczy - nie było źle, w Loeknitz mignął mi kolarzyk, ale jechałem za nim spokojnie, utrzymując dystans. W kolejnej wiosce z krzaków wyskoczył następny, jechał przedemną i wyglądało to jak maraton. Potem towarzystwo zniknęło - drugi odbił w bok, pierwszy "złapał wiatr" i odfrunął ;) Potem okazało się dlaczego - w Glashuttle chował swoją maszynę do garażu - wyglądała jak z protouru ;)
Na granicy jeszcze jakiś trekowiec robił sesję foto swojej maszynie. Od Dobrej złapał mnie leń, wycieczkowo dotoczyłem się do bazy.
Dziś pyknął pierwszy tysiak, mały jubileusz, dobrze że w maju a nie później ;)
Kategoria Treningi


  • DST 84.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 33.16km/h
  • HRmax 189 ( 94%)
  • HRavg 170 ( 84%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poza planem

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 12.05.2013 | Komentarze 3

Miało być z ekipą, rano i 120 km. Nic z planów - noc mało przespana, więc wyjazd się przesunął, kobieta zaproponowała spacer więc jak tu odmówić ;)
Wyjechałem po 14, zerkając z niepokojem w Dobrej na ciemne chmury. Za granicą coraz większy wiatr, w Buku już kropiło, oziębiło się, miałem zawracać, ale moja flustracja nikomu by nic nie dała, postanowiłem przejechać przynajmniej pętlę Dobieszczyńską. Zahaczyłem kawałek za Hinter, znów deszcz więc zawracam i powrót przez Dobieszczyn. Prosta strasznie nudna, trzeba tam dorzucić do pieca aby szybciej minęła. Tętno 182 a ja bez wyraźnego zmęczenia 38 i oddech wyrabia :) U nas słonko więc decyzja na dokrętkę przez Bartoszewo na polskie falbanki, Lubieszyn i powrót przez Mierzyn. Morale, mimo że na początku zerowe, z czasem wzrosły przez endorfinki i cyferki :) W samotności i przy mocnym kręceniu boli krzyż, ale coś za coś...

Z archiwum - Tour de Pologne 2005 w Karpaczu i Szklarskiej, tylko kibicowałem ;)



Kategoria Treningi


  • DST 54.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 33.40km/h
  • HRmax 190 ( 94%)
  • HRavg 175 ( 87%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przepalanie nóżek

Środa, 8 maja 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 2

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ostatnio pisałem, że ujechałem się z Marcinem, było ponad 120km w niezłym tempie, nogi piekły, ciężko było chodzić. Dziś czas na sprawdzenie czy weszło tam gdzie powinno :)
Czasu ledwo 2 godziny, burza na horyzoncie, więc założenia - szybkie tempo, mniej km. Ostatnio moja standardowa trasa na krótki odcinek - Dobra, falbankami do Bismark, potem Ramin, Retzin, kierunek Loeknitz i powrót przez Linken, Mierzyn. Krótka, zróżnicowana i dość pofałdowana trasa, nie monotonna - takie lubię :)
Początek dość szybki w Blanken avs ponad 35, ale zaraz na falbankach jak z przyczepką - wiatr z przodu, niby słaby, ale znacząco mnie wymęczył, chciałem być już w Bismark. Później było lepiej, choć tętno ciągle 80-90 max, na górkach można odpocząć, na zjazdach prostowanie kręgosłupa. Pod granicą myśl, aby powalczyć o dobre tempo do końca - oprócz górek przed Dołujami i Skarbimierzycach szło dobrze. W Mierzynie na światłach, żal było że to już koniec trasy, był power, można by jeszcze tak pokręcić z 30km spokojnie. Niestety, skurcze nóg odzywające się u mnie przy takiej mocnej jeździe, powiedziały że już dość.
Chyba nie jest najgorzej przy tej bazie, jeszcze żeby tak zmienić maszynę z 11kg na 8, lekkie koła stożki, buty nie spd, pozycję na aero (mój kręgosłup nie lubi) i jeszcze dodać więcej czasu na przygotowanie zimą i treningi to ... można by pojeździć po maratonach ;)
No ale na wszystko niestety nie można sobie pozwolić, trzeba cieszyć się tym co jest. I tak też robię :) Pozdrawiam!

Z archiwum


Kategoria Treningi


  • DST 121.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 31.29km/h
  • HRmax 187
  • HRavg 164 ( 81%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z mocnym Marcinem

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 2

Miała być setka z małym haczykiem, miało być spokojnie póki tysiaka nie będzie i lipa. Wszyscy wkoło zapindalają cyfry z kosmosu, pogoda kusi, czas nagli. Start rano, zaproponowałem Marcinowi trasę, którą jechałem tylko raz w ubiegłym roku z mastersami, mając nadzieję, że nie zmylę szlaków. No i ... zmyliłem, dojechaliśmy do Torgelow, mieliśmy wracać przez Hinter, a wyszło po śladach i to też z małymi problemami. Najwięcej błądziliśmy w samym Torgelow, trzeba częściej w tamte rejony pojeździć. Czas naglił, miałem wrócić do 13, uda już bardzo piekły, ale udało się. Kolega Marcin jest niesamowicie mocny (jak na początki na szosie) po setce nie widać było u niego zmęczenia, a tętno prezentowało stan jedzącego (no w pośpiechu) zupę ;) Co za talenty w tym w pokoleniu lat 80-tych!
Choć muszę powiedzieć, że z racji jego aerodynamicznej postawy i budowy, jazda za nim na zmianach raczej motywowała niż dawała odpocząć ;) Ale dzięki!
Trening mocno wszedł w mięśnie, ciężko chodzić po schodach, do środy nie wsiadam na colargola...
Kategoria Treningi


  • DST 60.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 31.58km/h
  • HRmax 188 ( 93%)
  • HRavg 154 ( 76%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

(Nie)-spokojny rozjazd

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 4

I co? Miał być spokojny rozjazd po wczorajszym i lipa! Jak powiedział mój dawny znajomy i master "Ty nie umiesz wolno jeździć". Oczywiście jak na moje możliwości. Ale jak tu robić wycieczkę jak wiatr pomaga, noga podaje, słonko rozgrzewa i kobieta czeka :) Już na początku tętno skoczyło mi na maksa - na wyjeździe z lasu koło Zalesia jedzie drużką paru niedzielnych zaślepionych turystów, gdy się zbliżam jeden z nich prawie wpada mi pod koła. Omal nie wjechałem w las, rzucając w przelocie stosowne pozdrowienia. Nie rozumiem, widzą mnie jak jadę z przeciwka i żaden nie krzyknie uwaga, no ale może byli w promilach?
Za miedzą wiatr niesie miło w kierunku Loeknitz, potem skręt na niemiecki Buk i ściana. Miota mną na boki, przy wyjeździe boczny pochyla rower od pionu, do granicy daję rady, potem Dobra i zaraz dom. Po drodze młody kolarzyk (a może kolarka) ale chyba miał rozjazd ;)
Noga niesie (jak na ilość treningów), to cieszy, czyżby powrót formy z czasów maratonów? ;)

Z archiwum...


Kategoria Treningi


  • DST 120.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 31.72km/h
  • HRavg 167 ( 83%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobre 120 km z mocnymi

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 2

Dziś z chłopakami mała ustawka w czwórkę. Nie wiedziałem kto będzie, a tu koxy Romek, Grzech i Adam, głupio było zawrócić ;) pozostało jechać bardzo zachowawczo. Plan na 100km, mi z racji odbicia na wieś wyszło lekko więcej. Chłopaki byli dziś łaskawi, bo nie dojechałem jak ostatnio ujechany w grupie. Tempo średnio mocne, czuję się coraz lepiej, ale brakuje jeszcze tych km'ów.
Moja ulubiona pętla przez Krakow, Brusow, Loeknitz minęła szybko i przyjemnie, momentami czułem przypływy mocy, ale rozsądek stopował. Nie było odcięć poza jednym przed Loeknitz, gdzie wcześniej dogoniła nas grupa mastersów, a potem my ich. Stojąc na rancie i dając osłonę, zabrakło na tablicę, gdzie poszedł pociąg, coś za coś. Ogólnie forma rośnie no i chyba jest lepiej niż w roku ubiegłym. Czuwaj! Dzięki za trening, do następnego.
Kategoria Treningi