Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Danielo z miasteczka Szczecin, Nowogard. Jeżdżę z prędkością średnią 29.32 km/h a nawet i szybciej.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Danielo.bikestats.pl
stat4u
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:799.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:25:33
Średnia prędkość:31.27 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (95 %)
Maks. tętno średnie:171 (83 %)
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:72.64 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 104.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 28.49km/h
  • HRmax 191 ( 93%)
  • HRavg 153 ( 75%)
  • Sprzęt EcoFelcik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka - nadajnik Casekow

Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 03.07.2015 | Komentarze 2

Miał być znowu jakiś ścig z mastersami, ale nie zdążyłem, choć może to i dobrze.
Za radami Bartka, który twierdzi, iż moja ostatnia słabość wynika z za mocnych treningów, postanowiłem zrobić sobie wycieczkę. Padło na tajemniczą drogę, którą jechałem jakiś czas temu z grupą Głębokie, ale oczywiście oprócz zaciągów pod górki nie wiele pamiętałem ;)
Po drodze jadąc z Pomelen na Nadrensee i dalej na autostradę, zawsze zastanawiała mnie asfaltowa aleja, ze znakiem "ślepa ulica" - okazało się iż, to tajna baza niemieckich zolli czy polizei. Wystarczyło czasu na zrobienie fotki, po czym pojawił się groźny osobnik w służbowym aucie i pogroził palcem, za zabawy na moście. Trzeba było wracać i jechać w kierunku Tantow.

Na znanej mi drodze już za Tantow pamiętam, iż z mastersami skręcaliśmy gdzieś w prawo - dziś udało się odnaleźć bez problemu gładziutką drogę do Petershagen (gdzie mają nawet mini stację kolejową), dziwne że kiedyś sam tu nie trafiłem.

Dalej na Lockow, mała hopka w wiosce i leciutko do góry, by za chwilę nacieszyć oko super widokiem na okoliczne doliny
(wiem, zdjęcie tego nie oddaje ;)

Pobliski nadajnik imponuje konstrukcją i wysokością - wybudowany w 1994r. ma 172m, chciałoby się zobaczyć widoczki z góry.

Zastanawiało mnie tylko ile czasu zajmuje wejście do końca, gdyż schodów mnóstwo, a nie zauważyłem windy :)

Nie chciało się wracać, ale czas naglił, reszta drogi po znanych wcześniej terenach przez Casekow, Penkun, Grambow i Polska.
Świetny wypad, w turystycznym tempie i nawet mi się podobało takie zwiedzanie, może to jest sposób na monotonię ;)
Z pewnością jeszcze nie raz tam wrócę, bo tereny do jazdy świetne, a widoczki przyjemne.

Ps. dane liczbowe ze Stravy z telefonu (który mi zresztą zawsze zaniża), bo licznik wykasowałem.
Szczegóły trasy oczywiście na Stravie.
Kategoria Wyprawy