Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Danielo z miasteczka Szczecin, Nowogard. Jeżdżę z prędkością średnią 29.32 km/h a nawet i szybciej.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Danielo.bikestats.pl
stat4u
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:1244.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:40:15
Średnia prędkość:30.92 km/h
Maks. tętno maksymalne:199 (99 %)
Maks. tętno średnie:170 (84 %)
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:88.88 km i 2h 52m
Więcej statystyk
  • DST 98.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 32.13km/h
  • HRmax 184 ( 91%)
  • HRavg 163 ( 81%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popas na czereśniach

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0

Start przed 17, na Głębokim parę mastersów szykowało się na trening, mi nie chciało się czekać więc poleciałem na Dobrą i dalej odwrotną pętlę po niemczech, z powrotem od Tantow. Przed Loeknitz jakiś debil na długiej prostej grzał z tyłu chyba z ponad 100, z przeciwka auta a ten nawet nie zwolnił, przelatując chyba z metr odemnie. To pewnie polak wiał jumaną bryką, bo rzadko widzę u niemców takie sytuacje.
Dużo dalej na trasie śmigam obok big czerwoniutkich czereśni - nie mogłem się powstrzymać! Kolarz na drzewie to musi być fajny widok :) Powrót późno i spokojnie, teraz nogi nabierajcie mocy na sobotę!
Kategoria Treningi


  • DST 63.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 33.16km/h
  • HRmax 178 ( 88%)
  • HRavg 163 ( 81%)
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

O 7 rano wieje?

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 0

Czas w week tylko w sobotę z rana, ciężko wstać i jechać na trening o 7. Miałem tylko nadzieję że nie będzie rano wiało a tu lipa, do Tantow boczny, potem na powrocie boczny i z przodu. Czasu mało, w Tantow stwierdziłem że nie wyrobię się jadąc z powrotem po śladach przez Lubieszyn, więc wróciłem przez Rosówek, Kołbaskowo. Było dość ciężko i mimo porannych godzin gorąco, w Niemczech pustki, od granicy mnóstwo polaków (wyprzedzających na 3-go) na krajówce, pewnie wracali lub jechali na urlop. Zawsze to 5 minut więcej byczenia...
Kategoria Treningi


  • DST 29.36km
  • Czas 00:51
  • VAVG 34.54km/h
  • Sprzęt Colargol ;)
  • Aktywność Jazda na rowerze

TEST

Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 3

Krótki test, jak to jest jeździć w butach i pedałach typowo szosowych. Tak, tyle lat "męczyłem" się w ciężkich górskich SIDI na SPD i dziś w końcu Colargol poczuł więcej mocy ;) I niech nikt nie mówi że niewiele zależy od sprzętu. Start Bezrzecze góra, Dobra, Blanken, Falbanki i powrót Dołuje, do świateł w Mierzynie. Pulsaka nie było, ale na pewno wysoko, bo Scoty lekkie i fajnie się kręciło. Kiedyś trzeba do zestawu dołączyć jakiś karbonik :) Jutro trochę dłuższy poranny trening.
Kategoria Treningi


  • DST 66.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 33.56km/h
  • HRmax 191 ( 95%)
  • HRavg 170 ( 84%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest lepiej!

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 02.07.2013 | Komentarze 2

Ostatnio narzekałem że nie czuję tak jak kiedyś tego poweru, przypływu mocy, chęci mocniejszego podkręcenia tempa. Dzisiaj lekko obudziło się te uczucie, ale to jeszcze nie jest to... ciągle mało 'kaemów'. Start przed 18, szybko na Dobrą, nogi wyraźnie nie zamulone, nie zdążyły od niedzieli ;) Za radami kolegów trzymam mocno, nie myśląc co będzie później. Ciemne chmury rozgania średni wiatr, oczywiście w twarz, przejście w Buku, Boock, Mewegen i w lesie przecina mi drogę z Pampow jakiś Calbud. Gonię z 4 do Glashutle, bo tam mam zamiar skręcić w lewo, myslałem że to jakiś znajomy, może w końcu spotkam Adama, ale niestety. Pojechałem kawałek w prawo badając prędkość kolegi, ale za wolno dla mnie, więc zawracam na Loeknitz ;) Na długiej prostej jedzie się wyśmienicie, w lesie tak nie wieje i można trzymać tempo. Za miastem na górkach nogi trochę się buntują, tu widać jeszcze braki. Odbijam na Grambow i na ścieżce tuż przed Linken doganiam masterso-podobnego kolarza (barwy czerwone). Mimo wiatru znów w twarz, czuję znów przypływ mocy i śmigam obok z 4. Myślałem że skoczył na koło, ale nie chciał (albo nie zdążył ;) Od granicy warunki trochę pomagają, w pewnym momencie oglądam się a na tyłach kolo się zbliża - "szczwany lis" wystawił mnie na przynętę! Mówię nie ma! i gnam, podbijając nawet przeciętną, na Mierzyn. Byłem pewny że dogoni mnie na dwóch górkach, które zawsze spowalniają (jedna w Skarbimierzycach), ale rozsądnie dysponuję energią zostawiając zapas na skok na koło. Przypominają mi się komentatorzy z TdF i teksty przy okazji ucieczek - "Jedź chłopie, jedź! Nie oglądaj się!", tak też robię i pod 5 wpadam na Mierzyn, na światłach stop i ... nie doszedł! Uff :) Ale miałem motywację! Dziś bardzo fajny wypad, krótki, szybki i nie nudny, no i z progresem :)
Kategoria Treningi